~Mario~
Obudziłem się i poczułem, że coś naciska na moją klatkę piersiową. Otworzyłem oczy i myślałem, że śnię. Na mojej klatce piersiowej spała Marika. Włosy miała ułożone w artystycznym nieładzie. Przypomniałem sobie wczorajszą noc. Uśmiechnąłem się na samo wspomnienie. Marika była pierwszą dziewczyną z którą kochałem się nie ze względu na chęć przeżycia jedno partowej przygody, lecz ze względu na miłość. Patrzyłem na mój 8 cud świata. Dla mnie była idealna. Niby taka delikatna, a jak przyjdzie co do czego umie pokazać pazurki efekty tego mam na swoich plecach, ale nie mała cena za te wspaniałe chwile. Zauważyłem, że Marika się budzi. Spojrzała na mnie i się uśmiechnęła. Od razu po jej poznaniu zwróciłem uwagę na jej charakterystyczny uśmiech. Zawsze płynął z jej serca, zawsze był szczery. To mnie w niej urzekło - szczerość. Powiedziała do mnie:
- Wyspany?-
- Tak, ale plecy mnie bolą.-
-Czemu chyba aż tak ciężka nie jestem?-
- Nie tylko mnie troszkę podrapałaś.-
- Oj aleś ty biedny.-
- Daj buzi to nie będę się gniewał.- i pocałowała mnie znowu mógłbym cały czas smakować jej ust nigdy mi się to nie znudzi. On jest wspaniała. Powiedziałem do niej:
- Mariko Łuszczyk, czy zostaniesz moją dziewczyną?-
- Tak. Pod jednym warunkiem.-
- Jakim mój ty aniele?-
- Jedno słowo wierność.-
- Aż po grób mój aniele. To co idziemy na śniadanie? Bo muszę przyznać, że zgłodniałem.-
- Oczywiście.- udaliśmy się na stołówkę cały czas trzymając się za ręce i uśmiechając się do siebie. Byłem jednym słowem szczęśliwy. Siedzieliśmy razem przy stoliku. Zapytałem Mariki:
- Przyszłabyś dzisiaj na mój mecz?-
- Z kim gracie?-
- Z USA.-
- O której?-
- O 20:45.-
- Do 20:30 mam trening, ale postaram się wpaść chociaż na drugą połowę. Mam prośbę.-
- Tak ma księżniczko?-
- Strzel gola.-
- Postaram się jak mi się uda strzelić to zadedykuje go tobie.- i pocałowałem ją w jej kuszące na każdym kroku usta. Po śniadaniu udałem się na trening Marikę poprosiłem aby poszła ze mną i dotrzymała mi towarzystwa. Bez problemu zgodziła się. Miałem teraz motywację na mecz. Była nią ona ta dziewczyna z Polski. Która zajmowała całe moje myśli. Kochałem ją cholernie ją kochałem.
środa, 30 kwietnia 2014
poniedziałek, 28 kwietnia 2014
Rozdział 6
Z dedykacją dla Klaudii Götze która zawsze dodaje komy na tym blogu z resztą nie tylko na tym dziękuję Ci bardzo za wsparcie w pisaniu. Polecam również jej bloga: http://koszmarwniebo.blogspot.com/
Dziewczyna ma niesamowity talent, wesprzyjcie ją komami.
Zapraszam na rozdział 6.
~Mario~
Obudziłem się o 9:30. Pospałem sobie oj pospałem. Odwróciłem głowę w stronę łóżka Mariki, ale jej już nie było. Wstałem leniwie z łóżka i udałem się do łazienki. Wziąłem prysznic i zaszedłem na śniadanie. Tam zastałem całą reprezentację Polski. A Marikę zauważyłem jak szła z bufetu z jajecznicą na talerzu. Nie mogłem oderwać od niej wzroku. Jej koszulka z flagą i godłem Polski idealnie na niej leżała, a krótkie spodenki przylegały do jej zgrabnych nóg. Szlag mnie trafiał kiedy próbowałem z nią pogadać, a ona mnie olewała. Udałem się do stolika chłopaków, a Marco do mnie:
- Czyżby nasz współlokatorka dała ci kosza. Tobie Mario Götze to się nie dzieje.-
- Mówił ci ktoś kiedyś abyś się zamknął?-
- Nie.-
- To ja ci teraz mówię.-
- No dobra Mario nie bulwersuj się.- podczas jedzenia i wgapiania się w Marikę uświadomiłem sobie jedno. Zakochałem się w pięknej Polce, straciłem totalnie dla niej głowę. Po śniadaniu zadzwoniłem do swojej dziewczyny i poczekałem aż odbierze. Po kilku sygnałach odebrała:
- Cześć Mario co tam u ciebie. Jak mecze?-
- Ok jesteśmy na I miejscu w grupie.-
- Aha to chyba dobrze.-
- Tak.- boże jak mnie męczyła ta jej niewiedza, ale postanowiłem nie owijać w bawełnę i powiedziałem do niej:
- Ann musimy się rozstać.-
- Że co?!-
- Musimy się rozstać.-
- Po pierwsze to samo chciałam ci powiedzieć, ale mnie zamurowało. Bo to ja zawsze zrywam z facetem, a nie facet ze mną, a po drugie od dawna mnie nie interesowałeś. Od dawna spotykam się z kimś innym. Trzymaj się i powodzenia z nową dziunią.-
- Jak wrócę masz się wyprowadzić.- tylko tyle byłem w stanie powiedzieć aby nie wybuchnąć gniewem. Ona mnie zdradzała? Fakt sam aniołem nie byłem ale to facet powinien zdradzać, a nie dziewczyna. Teraz to najchętniej wróciłbym do domu i zamknął się w pokoju. Nie dość, że Marika nie zwraca na mnie uwagi to jeszcze dziewczyna mnie rzuciła. Wróciłem do pokoju i usiadłem na łóżku w ogóle nie zwracając uwagi na obecność Reusa. On coś do mnie mówił, ale nie miałem pojęcia co. W końcu z treningu wróciła Marika dopiero teraz zobaczyłem jakie ona ma korki. To najnowsze NIKE MAGISTA. Ja współpracowałem z firmą NIKE, ale nawet mi nie dali do przetestowania tych korków. Marika musiała być kimś ważnym dla NIKE, że dali jej model tych butów.
~Marika~
Wróciłam z treningu na którym dostałam nowe korki. Jestem ambasadorem NIKE, więc jako jedna z pierwszych mogłam dostać najnowszy model korków. Gdy je założyłam od razu poczułam różnicę. Przede wszystkim największym, że tak powiem efektem specjalnym jest ta specyficzna skarpeta zaczynająca się już w bucie. Ma ona za zadanie ochraniać ścięgno Achillesa w razie faulu, a zupełnie nie przeszkadza podczas biegu. To totalny odjazd. Korki odłożyłam do torby a sama poszłam do łazienki. Po ok 30 min wyszłam z łazienki i zobaczyłam Mario siedzącego z laptopem na kolanach. Widok mnie nie tyle przeraził co zszokował otóż Mario... płakał tak facet z sercem z lodu płakał jak małe dziecko. Podeszłam do niego i powiedziałam:
- Mario co się stało?-
- Nic.-
- Jakby nic się nie stało nie zachowywałbyś się tak. To powiedz mi o co kaman, a ja ci załatwię nowe Magisty.- Mario się tylko zaśmiał i powiedział:
- Serio cię to interesuje.-
- Chciałabym ci pomóc i teraz widzę, że nie masz serca z lodu. Ponieważ gdybyś je miał w takiej postaci nie płakałbyś.-
- No dobra. Raz kozie śmierć. Dziewczyna ze mną zerwała i powiedziała, że od dawna się jej znudziłem i od kilku miesięcy mnie zdradzała.- mnie totalnie zatkało. Że jego dziewczyna rzuciła w łbie się nie mieści. Takie ciacho wyrzucić na bruk? Trzeba być idiotą do potęgi. Tak przyznaje się Götze podoba mi się, ale tylko pod względem fizycznym. Usiadłam obok niego na jego łóżku i zobaczyłam co ogląda. Chłopak katował się ich wspólnymi zdjęciami. Wpadłam na pewien plan. Powiedziałam do niego:
- A co ty na to aby pokazać jej co straciła?-
- Co masz na myśli?- ujęłam jego smutną twarz w dłonie i powiedziałam do niego:
- Jesteś naprawdę dobrym człowiekiem którego nie warto bez żadnego me ani be porzucać. Pokaż jej kogo straciła.- nawet nie zorientowałam się kiedy Mario zmniejszył dystans między naszymi twarzami do minimum, i powiedział do mnie:
- Jesteś niesamowita Marika. Zleży mi na tobie. Uczucie do Ann powoli się wypalało odkąd ciebie spotkałem. Chciałem to zrobić wcześniej i zrobiłem, ale dostałem w pysk. Ale teraz pozwól mi posmakować twoich ust.- zdębiałam nie zrobiłam nawet najmniejszego ruchu. Mario delikatnie musnął moje wargi. Muszę przyznać, że to było bardzo przyjemne. Pomyślałam sobie "Mari nie będzie drugiej szansy" i oddałam pocałunek. Nie zauważyliśmy nawet jak jego laptop spadł na podłogę. Byliśmy pochłonięci sobą.
~Mario~
Kiedy pocałowałem Marikę czułem wszechogarniające ciepło we wnętrzu ciała. To było super uczucie. Całe szczęście, że Reus wyszedł na miasto zwiedzać. i nie wróci na noc bo "zaprzyjaźnił" się z jakąś Polką. Ale wracając Nasze pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne.
~Narrator~
Mario schodził z pocałunkami na szyję dziewczyny. Oboje wiedzieli dokąd to zmierza lecz żadne nie przestało. Chłopak delikatnie wsunął ręce pod koszulkę dziewczyny i zdjął ją z jej idealnego ciała. Gdy ujrzał pięknie wyrzeźbiony brzuch dziewczyny czuł wzrastające podniecenie. Dziewczyna pozbawiła go już koszulki. Całował ją po dekolcie. Nie rozumiał samego siebie. Każdą inną zaliczyłby bez zbędnych "gier wstępnych" a ona musiała być przez niego specjalnie traktowana. Była ważniejsza od tych wszystkich panienek na jedną noc. Była ważniejsza od Ann. Po krótkiej chwili oboje byli nadzy. Mario ogarnęła niepewność. Czy nie robi tego aby zaspokoić pustkę po Ann, lecz kiedy usłyszał słowa wypowiedziane przez dziewczynę. Wszelkie wątpliwości minęły, pękły niczym bańka mydlana. Marika powiedziała:
- Kocham Cię Mario.- zrozumiała, że straciła głowę dla tego wariata i drania bez serca (taki był wykreowany przez media) ale według niej był ciepłym chłopakiem, dla którego ważni są przyjaciele, kibice i rodzina. Mario złączył ich ciała w jedno. Po chwili rozkoszy oboje opadli na łóżko ciężko dysząc. Leżeli do siebie twarzami. Na twarz Mariki w pewnym momencie opadł niesforny kosmyk włosów. Mario delikatnie włożył ów kosmyk za ucho dziewczyny, pocałował ją w czoło i powiedział:
- Ja też Cię kocham.- przytulił ją mocno do siebie i oboje usnęli.
-----------------------------------------------------------------------------
Tak wiem, że Mario był konsultantem przy tworzeniu nowych NIKE ale to opowiadanie, więc trochę pozamieniałam fakty jak większość z resztą. Pozdrawiam i liczę na komentarze.
Dziewczyna ma niesamowity talent, wesprzyjcie ją komami.
Zapraszam na rozdział 6.
~Mario~
Obudziłem się o 9:30. Pospałem sobie oj pospałem. Odwróciłem głowę w stronę łóżka Mariki, ale jej już nie było. Wstałem leniwie z łóżka i udałem się do łazienki. Wziąłem prysznic i zaszedłem na śniadanie. Tam zastałem całą reprezentację Polski. A Marikę zauważyłem jak szła z bufetu z jajecznicą na talerzu. Nie mogłem oderwać od niej wzroku. Jej koszulka z flagą i godłem Polski idealnie na niej leżała, a krótkie spodenki przylegały do jej zgrabnych nóg. Szlag mnie trafiał kiedy próbowałem z nią pogadać, a ona mnie olewała. Udałem się do stolika chłopaków, a Marco do mnie:
- Czyżby nasz współlokatorka dała ci kosza. Tobie Mario Götze to się nie dzieje.-
- Mówił ci ktoś kiedyś abyś się zamknął?-
- Nie.-
- To ja ci teraz mówię.-
- No dobra Mario nie bulwersuj się.- podczas jedzenia i wgapiania się w Marikę uświadomiłem sobie jedno. Zakochałem się w pięknej Polce, straciłem totalnie dla niej głowę. Po śniadaniu zadzwoniłem do swojej dziewczyny i poczekałem aż odbierze. Po kilku sygnałach odebrała:
- Cześć Mario co tam u ciebie. Jak mecze?-
- Ok jesteśmy na I miejscu w grupie.-
- Aha to chyba dobrze.-
- Tak.- boże jak mnie męczyła ta jej niewiedza, ale postanowiłem nie owijać w bawełnę i powiedziałem do niej:
- Ann musimy się rozstać.-
- Że co?!-
- Musimy się rozstać.-
- Po pierwsze to samo chciałam ci powiedzieć, ale mnie zamurowało. Bo to ja zawsze zrywam z facetem, a nie facet ze mną, a po drugie od dawna mnie nie interesowałeś. Od dawna spotykam się z kimś innym. Trzymaj się i powodzenia z nową dziunią.-
- Jak wrócę masz się wyprowadzić.- tylko tyle byłem w stanie powiedzieć aby nie wybuchnąć gniewem. Ona mnie zdradzała? Fakt sam aniołem nie byłem ale to facet powinien zdradzać, a nie dziewczyna. Teraz to najchętniej wróciłbym do domu i zamknął się w pokoju. Nie dość, że Marika nie zwraca na mnie uwagi to jeszcze dziewczyna mnie rzuciła. Wróciłem do pokoju i usiadłem na łóżku w ogóle nie zwracając uwagi na obecność Reusa. On coś do mnie mówił, ale nie miałem pojęcia co. W końcu z treningu wróciła Marika dopiero teraz zobaczyłem jakie ona ma korki. To najnowsze NIKE MAGISTA. Ja współpracowałem z firmą NIKE, ale nawet mi nie dali do przetestowania tych korków. Marika musiała być kimś ważnym dla NIKE, że dali jej model tych butów.
~Marika~
Wróciłam z treningu na którym dostałam nowe korki. Jestem ambasadorem NIKE, więc jako jedna z pierwszych mogłam dostać najnowszy model korków. Gdy je założyłam od razu poczułam różnicę. Przede wszystkim największym, że tak powiem efektem specjalnym jest ta specyficzna skarpeta zaczynająca się już w bucie. Ma ona za zadanie ochraniać ścięgno Achillesa w razie faulu, a zupełnie nie przeszkadza podczas biegu. To totalny odjazd. Korki odłożyłam do torby a sama poszłam do łazienki. Po ok 30 min wyszłam z łazienki i zobaczyłam Mario siedzącego z laptopem na kolanach. Widok mnie nie tyle przeraził co zszokował otóż Mario... płakał tak facet z sercem z lodu płakał jak małe dziecko. Podeszłam do niego i powiedziałam:
- Mario co się stało?-
- Nic.-
- Jakby nic się nie stało nie zachowywałbyś się tak. To powiedz mi o co kaman, a ja ci załatwię nowe Magisty.- Mario się tylko zaśmiał i powiedział:
- Serio cię to interesuje.-
- Chciałabym ci pomóc i teraz widzę, że nie masz serca z lodu. Ponieważ gdybyś je miał w takiej postaci nie płakałbyś.-
- No dobra. Raz kozie śmierć. Dziewczyna ze mną zerwała i powiedziała, że od dawna się jej znudziłem i od kilku miesięcy mnie zdradzała.- mnie totalnie zatkało. Że jego dziewczyna rzuciła w łbie się nie mieści. Takie ciacho wyrzucić na bruk? Trzeba być idiotą do potęgi. Tak przyznaje się Götze podoba mi się, ale tylko pod względem fizycznym. Usiadłam obok niego na jego łóżku i zobaczyłam co ogląda. Chłopak katował się ich wspólnymi zdjęciami. Wpadłam na pewien plan. Powiedziałam do niego:
- A co ty na to aby pokazać jej co straciła?-
- Co masz na myśli?- ujęłam jego smutną twarz w dłonie i powiedziałam do niego:
- Jesteś naprawdę dobrym człowiekiem którego nie warto bez żadnego me ani be porzucać. Pokaż jej kogo straciła.- nawet nie zorientowałam się kiedy Mario zmniejszył dystans między naszymi twarzami do minimum, i powiedział do mnie:
- Jesteś niesamowita Marika. Zleży mi na tobie. Uczucie do Ann powoli się wypalało odkąd ciebie spotkałem. Chciałem to zrobić wcześniej i zrobiłem, ale dostałem w pysk. Ale teraz pozwól mi posmakować twoich ust.- zdębiałam nie zrobiłam nawet najmniejszego ruchu. Mario delikatnie musnął moje wargi. Muszę przyznać, że to było bardzo przyjemne. Pomyślałam sobie "Mari nie będzie drugiej szansy" i oddałam pocałunek. Nie zauważyliśmy nawet jak jego laptop spadł na podłogę. Byliśmy pochłonięci sobą.
~Mario~
Kiedy pocałowałem Marikę czułem wszechogarniające ciepło we wnętrzu ciała. To było super uczucie. Całe szczęście, że Reus wyszedł na miasto zwiedzać. i nie wróci na noc bo "zaprzyjaźnił" się z jakąś Polką. Ale wracając Nasze pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne.
~Narrator~
Mario schodził z pocałunkami na szyję dziewczyny. Oboje wiedzieli dokąd to zmierza lecz żadne nie przestało. Chłopak delikatnie wsunął ręce pod koszulkę dziewczyny i zdjął ją z jej idealnego ciała. Gdy ujrzał pięknie wyrzeźbiony brzuch dziewczyny czuł wzrastające podniecenie. Dziewczyna pozbawiła go już koszulki. Całował ją po dekolcie. Nie rozumiał samego siebie. Każdą inną zaliczyłby bez zbędnych "gier wstępnych" a ona musiała być przez niego specjalnie traktowana. Była ważniejsza od tych wszystkich panienek na jedną noc. Była ważniejsza od Ann. Po krótkiej chwili oboje byli nadzy. Mario ogarnęła niepewność. Czy nie robi tego aby zaspokoić pustkę po Ann, lecz kiedy usłyszał słowa wypowiedziane przez dziewczynę. Wszelkie wątpliwości minęły, pękły niczym bańka mydlana. Marika powiedziała:
- Kocham Cię Mario.- zrozumiała, że straciła głowę dla tego wariata i drania bez serca (taki był wykreowany przez media) ale według niej był ciepłym chłopakiem, dla którego ważni są przyjaciele, kibice i rodzina. Mario złączył ich ciała w jedno. Po chwili rozkoszy oboje opadli na łóżko ciężko dysząc. Leżeli do siebie twarzami. Na twarz Mariki w pewnym momencie opadł niesforny kosmyk włosów. Mario delikatnie włożył ów kosmyk za ucho dziewczyny, pocałował ją w czoło i powiedział:
- Ja też Cię kocham.- przytulił ją mocno do siebie i oboje usnęli.
-----------------------------------------------------------------------------
Tak wiem, że Mario był konsultantem przy tworzeniu nowych NIKE ale to opowiadanie, więc trochę pozamieniałam fakty jak większość z resztą. Pozdrawiam i liczę na komentarze.
Korek
Drogie i kochane czytelniczki od kilku dni w głowie pojawia mi się pomysł na nowe opowiadanie (tak wiem jestem szalona) w moim mózgu (WOW nawet nie wiedziałam, że mam mózg) głównym bohaterem jest Reus i szczerze on najbardziej pasuje do zarysu opowiadania. Co o tym sądzicie piszcie w komentarzach. Bardzo zależy mi na waszej opinii. Szczególnie moich wiernych czytelniczek. Pozdrawiam serdecznie.
Z ogromnym poszanowaniem Ewi Borussen
Z ogromnym poszanowaniem Ewi Borussen
Rozdział 5
~Marika~
Wracałyśmy do hotelu we wspaniałych nastrojach. Jesteśmy na pierwszym miejscu w grupie i nawet jak przegramy następny mecz to i tak wyjdziemy z grupy na pierwszym miejscu to tak totalnie daje mi powera, że masakra. Szłyśmy właśnie do swoich pokoi i śpiewałyśmy "Kto mistrzem jest?! Kto mistrzem jest?! Polska, Polska najlepsza jest!" i tak w kółko. Ja pierwsza weszłam do pokoju. Wzięłam z torby ubranie i poszłam do łazienki. Po 15 min. wyszłam z łazienki i myślałam, że mnie cholera weźmie jasna. Co takiego się stało? Otóż w pokoju był sam Mario. Pomyślałam sobie " Nie ma za nami Reusa, gdzie jest kurwa Reus?!" a teraz zastanawiacie się pewnie co zastałam w pokoju. Otóż na MOIM łóżku leżał Mario Pierdoła Götze. Ale jak przyjrzałam się jego kształtom (czyt. kaloryferowi na brzuchu) to aż mi się gorąco zrobiło. Ale jako silna kobieta postanowiłam nie zwracać na niego uwagi. Powiedziałam do niego:
- Gdzie Marco.-
- A co ty się tak Marco interesujesz tu masz lepszą partię.-
- Że ty?!-
- Że ja, a co coś mi brakuje?- kurde prawda była taka, że niczego mu nie brakowało i to było w tym wszystkim najgorsze. Powiedziałam do niego:
- Tak.-
- Czego niby?-
- Przede wszystkim inteligencji i kultury, a teraz wracaj na swoje łóżko.-
- Twoje jest wygodniejsze.-
- Ok. Jak chcesz.- i położyłam się na jego łóżku i to był błąd. Po chwili poczułam na swojej tali jego dotyk. Powiedziałam do niego:
- A ty tu czego szukasz?-
- To moje łóżko.-
- Podobno moje jest wygodniejsze.-
- Ale łóżko zawsze jest wygodniejsze kiedy leżysz w nim ty i jeszcze w takim stroju.- popatrzyłam się na niego:
- Ty koniecznie chcesz oberwać jeszcze raz.-
- No nie bądź taka niedostępna, wiem, że tego chcesz.-
- Tak bardzo tego chcę tak bardzo jak ty chcesz odpaść z Mundialu.-
- No błagam cię. Ja przy tobie nie wytrzymam dłużej. Strasznie pociągasz i mnie to dekoncentruje.-
- Cóż za wyznanie, nie sądziłam że ciebie drania z sercem z lodu stać na takie wyznanie.- miał oczy jak 5 zł. 1:0 dla mnie panie Götze. Patrząc na jego zdezorientowaną minę powiedziałam:
- Co sądzisz, że nie wiem jaki jesteś w stosunku do kobiet tu się mylisz. Ja nigdy nie będę kolejną panienką na twojej liście.- wstałam i wróciłam do swojego łóżka na szczęście Götze nie wpychał się już do mojego łóżka. Zasnęłam śniąc o tym, że wygrałyśmy Mundial.
~Mario~
To co powiedziała Marika na temat mojego zachowania to wywołało u mnie dziwne uczucie jakby ból. Ale ja przecież nie mam uczuć w stosunku do kobiet. Co się ze mną do cholery dzieje. Czyżbym się zakochał w tej utalentowanej Polce? Ni to niemożliwe. Ja nie mam uczuć! Nie mam! Odwróciłem głowę w stronę Mariki. Spała słodko widziałem, że śni jej się coś wspaniałego bo uśmiechała się przez sen. Coraz mniej zależało mi na tym aby dopisać ja do listy moich zdobyczy. Była taka nie winna, ale jednocześnie zmysłowa i sexowna. O matko to nie mogło się stać. Zakochałem się w niej. Nawet nie wiem kiedy. W pewnym momencie zauważyłem, że jest odkryta, więc wstałem cicho z łóżka i przykryłem ją. Zanim wróciłem do swojego łóżka pocałowałem ją delikatnie w czoło i odpłynąłem w krainę snów.
Wracałyśmy do hotelu we wspaniałych nastrojach. Jesteśmy na pierwszym miejscu w grupie i nawet jak przegramy następny mecz to i tak wyjdziemy z grupy na pierwszym miejscu to tak totalnie daje mi powera, że masakra. Szłyśmy właśnie do swoich pokoi i śpiewałyśmy "Kto mistrzem jest?! Kto mistrzem jest?! Polska, Polska najlepsza jest!" i tak w kółko. Ja pierwsza weszłam do pokoju. Wzięłam z torby ubranie i poszłam do łazienki. Po 15 min. wyszłam z łazienki i myślałam, że mnie cholera weźmie jasna. Co takiego się stało? Otóż w pokoju był sam Mario. Pomyślałam sobie " Nie ma za nami Reusa, gdzie jest kurwa Reus?!" a teraz zastanawiacie się pewnie co zastałam w pokoju. Otóż na MOIM łóżku leżał Mario Pierdoła Götze. Ale jak przyjrzałam się jego kształtom (czyt. kaloryferowi na brzuchu) to aż mi się gorąco zrobiło. Ale jako silna kobieta postanowiłam nie zwracać na niego uwagi. Powiedziałam do niego:
- Gdzie Marco.-
- A co ty się tak Marco interesujesz tu masz lepszą partię.-
- Że ty?!-
- Że ja, a co coś mi brakuje?- kurde prawda była taka, że niczego mu nie brakowało i to było w tym wszystkim najgorsze. Powiedziałam do niego:
- Tak.-
- Czego niby?-
- Przede wszystkim inteligencji i kultury, a teraz wracaj na swoje łóżko.-
- Twoje jest wygodniejsze.-
- Ok. Jak chcesz.- i położyłam się na jego łóżku i to był błąd. Po chwili poczułam na swojej tali jego dotyk. Powiedziałam do niego:
- A ty tu czego szukasz?-
- To moje łóżko.-
- Podobno moje jest wygodniejsze.-
- Ale łóżko zawsze jest wygodniejsze kiedy leżysz w nim ty i jeszcze w takim stroju.- popatrzyłam się na niego:
- Ty koniecznie chcesz oberwać jeszcze raz.-
- No nie bądź taka niedostępna, wiem, że tego chcesz.-
- Tak bardzo tego chcę tak bardzo jak ty chcesz odpaść z Mundialu.-
- No błagam cię. Ja przy tobie nie wytrzymam dłużej. Strasznie pociągasz i mnie to dekoncentruje.-
- Cóż za wyznanie, nie sądziłam że ciebie drania z sercem z lodu stać na takie wyznanie.- miał oczy jak 5 zł. 1:0 dla mnie panie Götze. Patrząc na jego zdezorientowaną minę powiedziałam:
- Co sądzisz, że nie wiem jaki jesteś w stosunku do kobiet tu się mylisz. Ja nigdy nie będę kolejną panienką na twojej liście.- wstałam i wróciłam do swojego łóżka na szczęście Götze nie wpychał się już do mojego łóżka. Zasnęłam śniąc o tym, że wygrałyśmy Mundial.
~Mario~
To co powiedziała Marika na temat mojego zachowania to wywołało u mnie dziwne uczucie jakby ból. Ale ja przecież nie mam uczuć w stosunku do kobiet. Co się ze mną do cholery dzieje. Czyżbym się zakochał w tej utalentowanej Polce? Ni to niemożliwe. Ja nie mam uczuć! Nie mam! Odwróciłem głowę w stronę Mariki. Spała słodko widziałem, że śni jej się coś wspaniałego bo uśmiechała się przez sen. Coraz mniej zależało mi na tym aby dopisać ja do listy moich zdobyczy. Była taka nie winna, ale jednocześnie zmysłowa i sexowna. O matko to nie mogło się stać. Zakochałem się w niej. Nawet nie wiem kiedy. W pewnym momencie zauważyłem, że jest odkryta, więc wstałem cicho z łóżka i przykryłem ją. Zanim wróciłem do swojego łóżka pocałowałem ją delikatnie w czoło i odpłynąłem w krainę snów.
niedziela, 27 kwietnia 2014
Rozdział 4
~Mario~
Obudziłem się na podłodze z bólem głowy. Zauważyłem, że Marco gdzieś się ubiera i to nie na trening. Powiedziałem do niego:
- Gdzie idziesz Reus?-
- Na mecz.- zdębiałem
- Że co?! Na jaki mecz?-
- Polska - Niemcy.- a ja już totalnie zgłupiałem. Przecież Polacy nie dostali się na mundial, ani nie jesteśmy z nimi w grupie. Powiedziałem do niego:
- Reus tobie coś się nie pomyliło?- i spojrzałem na jego koszulkę miał na sobie koszulkę reprezentacji Polski. W końcu Reus powiedział do mnie:
- Nie idę na mecz Polek z Niemkami. Idziesz ze mną?-
- Żeby chałę oglądać no co ty zgłupiałeś?- ale po krótkiej analizie sytuacji postanowiłem iść. Może jakaś Polka umili mi dzisiaj czas. Zobaczy się. Ale postanowiłem sobie po dzisiejszej akcji z Mariką, że albo ona będzie moja albo nie nazywam się Mario Götze. Ludzie uważają, że nie mam serca. No cóż nie każdy musi kochać aż po grób. Inni mogą kochać aż do poranka. Ubrałem się w jakieś "cywilne"" ciuchy i ruszyłem razem z Reusem w stronę stadionu. Reus powiedział w kasie biletowej, że jesteśmy gośćmi jednej z piłkarek. Facet bez problemu nas wpuścił. Siedziałem z Reusem w sektorze dla vipów i czekaliśmy na rozpoczęcie meczu. W końcu na boisko weszły 22 dziewczyny jedne ładniejsze drugie brzydsze. No cóż ja patrzę na kobiecą piłkę przez pryzmat urody piłkarek bo na umiejętności nie ma co patrzyć bo one nic nie umieją. Nam chłopakom nawet do pięt nie dorastają. Na trybunie dla kibiców Polek rozpościerała się wielka flaga Polski. A kibice acapella śpiewali hymn. Już wiem czemu Piszczu, Lewy i Kuba tak chwalą polskich kibiców. W pewnym momencie mój wzrok padł na dziewczynę z Polski z numerem -11- na koszulce i nazwiskiem
-Łuszczyk-. To była moja współlokatorka. Zupełnie jej nie poznałem na boisku była zupełnie inną osobą. Z każdą minutą mecz stawał się zacieklejszy. Niemki bardzo faulowały. Ale Polki się nie poddawały. Już dawno nie patrzyłem na wygląd dziewczyn tylko na zaangażowanie w grę. Była 89 minuta. Marika biegła szybkim rajdem w pole karne Niemek. Mijała wszystkie jak tyczki. Gdy zobaczyła, że przed nią jest kilka dziewczyn z niemieckiej reprezentacji wycofała piłkę do numeru -10- zrobiła prę kroków w stronę swojego pola karnego. Dziesiątka odegrała do Mariki, a ona uderzyła z przewrotki bramkę w samo okienko. Muszę przyznać piękna bramka. Wszystkie koleżanki się na nią rzuciły i zrobiły grupową kanapkę. Gdy Niemki chciały rozpoczynać grę sędzia zagwizdał. Koniec meczu Polki wygrały po pięknej bramce Mariki. Gdy już wymieniły się koszulkami swoją drogą Marika ma piękne ciało. Reprezentacja Polski podeszła do trybuny okupowanej przez kibiców i zaczęły machać rękami w ich stronę jak to my robimy w BVB po każdym meczu. Udałem się z Marco do wyjścia i wróciliśmy do hotelu. W czasie drogi cały czas miałem przed oczami miałem widok uśmiechniętej Mariki. Piękny ma uśmiech. Götze co z tobą masz ją tylko zaliczyć. Do hotelu dotarliśmy o 22:30. I poszliśmy w kimę.
- Gdzie idziesz Reus?-
- Na mecz.- zdębiałem
- Że co?! Na jaki mecz?-
- Polska - Niemcy.- a ja już totalnie zgłupiałem. Przecież Polacy nie dostali się na mundial, ani nie jesteśmy z nimi w grupie. Powiedziałem do niego:
- Reus tobie coś się nie pomyliło?- i spojrzałem na jego koszulkę miał na sobie koszulkę reprezentacji Polski. W końcu Reus powiedział do mnie:
- Nie idę na mecz Polek z Niemkami. Idziesz ze mną?-
- Żeby chałę oglądać no co ty zgłupiałeś?- ale po krótkiej analizie sytuacji postanowiłem iść. Może jakaś Polka umili mi dzisiaj czas. Zobaczy się. Ale postanowiłem sobie po dzisiejszej akcji z Mariką, że albo ona będzie moja albo nie nazywam się Mario Götze. Ludzie uważają, że nie mam serca. No cóż nie każdy musi kochać aż po grób. Inni mogą kochać aż do poranka. Ubrałem się w jakieś "cywilne"" ciuchy i ruszyłem razem z Reusem w stronę stadionu. Reus powiedział w kasie biletowej, że jesteśmy gośćmi jednej z piłkarek. Facet bez problemu nas wpuścił. Siedziałem z Reusem w sektorze dla vipów i czekaliśmy na rozpoczęcie meczu. W końcu na boisko weszły 22 dziewczyny jedne ładniejsze drugie brzydsze. No cóż ja patrzę na kobiecą piłkę przez pryzmat urody piłkarek bo na umiejętności nie ma co patrzyć bo one nic nie umieją. Nam chłopakom nawet do pięt nie dorastają. Na trybunie dla kibiców Polek rozpościerała się wielka flaga Polski. A kibice acapella śpiewali hymn. Już wiem czemu Piszczu, Lewy i Kuba tak chwalą polskich kibiców. W pewnym momencie mój wzrok padł na dziewczynę z Polski z numerem -11- na koszulce i nazwiskiem
-Łuszczyk-. To była moja współlokatorka. Zupełnie jej nie poznałem na boisku była zupełnie inną osobą. Z każdą minutą mecz stawał się zacieklejszy. Niemki bardzo faulowały. Ale Polki się nie poddawały. Już dawno nie patrzyłem na wygląd dziewczyn tylko na zaangażowanie w grę. Była 89 minuta. Marika biegła szybkim rajdem w pole karne Niemek. Mijała wszystkie jak tyczki. Gdy zobaczyła, że przed nią jest kilka dziewczyn z niemieckiej reprezentacji wycofała piłkę do numeru -10- zrobiła prę kroków w stronę swojego pola karnego. Dziesiątka odegrała do Mariki, a ona uderzyła z przewrotki bramkę w samo okienko. Muszę przyznać piękna bramka. Wszystkie koleżanki się na nią rzuciły i zrobiły grupową kanapkę. Gdy Niemki chciały rozpoczynać grę sędzia zagwizdał. Koniec meczu Polki wygrały po pięknej bramce Mariki. Gdy już wymieniły się koszulkami swoją drogą Marika ma piękne ciało. Reprezentacja Polski podeszła do trybuny okupowanej przez kibiców i zaczęły machać rękami w ich stronę jak to my robimy w BVB po każdym meczu. Udałem się z Marco do wyjścia i wróciliśmy do hotelu. W czasie drogi cały czas miałem przed oczami miałem widok uśmiechniętej Mariki. Piękny ma uśmiech. Götze co z tobą masz ją tylko zaliczyć. Do hotelu dotarliśmy o 22:30. I poszliśmy w kimę.
Rozdział 3
~Marika~
Jak na razie mamy mecze fazy grupowej, więc to jest jedno z najważniejszych spotkań. Jeżeli nie wyjdziemy z grupy to klapa. Fakt jesteśmy na I miejscy, ale Niemki to zeszłoroczne mistrzynie Europy. W grupie mamy jeszcze: Hiszpanię i Anglię. Ale wracając siedziałam sobie na łóżku i do pokoju wparował lekko podchmielony Mario Ćwok Götze. I przemówił:
- Hej lala. Masz ochotę na zabawę.-
- Idź się lecz Götze.-
- Ej ja u lekarza byłem i powiedział, że nic mi nie jest.-
- Po pierwsze ej to mówi gej, a po drugie to chyba marny ten lekarz bo głupoty u ciebie nie wykrył.-
- A czy gej zrobiłby to?- i mnie cham pocałował. Myślałam, że wybuchnę zaraz. Walnęłam go mocno z prawego sierpowego, a on upadł na podłogę, a upadając strącił wazon z kwiatkami i wylał na siebie całą wodę. Przez co wyglądał muszę przyznać sexownie, ponieważ mokry podkoszulek przylegał do jego mocno wysportowanego ciała. Matko o czym ja myślę. Na szczęście do pokoju wszedł Marco, on jedyny z dwójki moich współlokatorów był dla mnie miły. Powiedział do mnie:
- A temu co?- i wskazał na Mario, który zasnął na tej podłodze. Ja odpowiedziałam:
- Twój jakże szanowny i zacny kolega mnie pocałował, więc ja poczęstowałam go moim prawym sierpowym i on upadł oblewając się wodą z wazonu.-
- Aha. A jak nastrój przed meczem z naszymi rodaczkami?-
- Właśnie analizuję ich styl gry na laptopie.-
- Aha. Przez te kilka dni nawet nie poznaliśmy się dobrze. Na jakiej pozycji grasz?-
- Napastnik lub ofensywny pomocnik.-
- O to tak jak ja w klubie. A z jakim numerem grasz?-
- 11. Tak jak ty w BVB.-
- Widzisz podobni jesteśmy.-
- Ale tylko trochę.-
- O której mecz?-
- O 20:45. Jak chcesz to wpadnij.-
- W sumie czemu nie.- w pewnym momencie dostałam sms-a od trenera, żeby już się zbierać. Powiedziałam do Reusa:
- To ja lecę.-
- Powodzenia.-
- Nie dziękuję. Czekaj ty nie jesteś za Niemkami?-
- W futbolu żeńskim u nas w Niemczech jest tak jak w Hiszpanii. Wygrały wszystko co można może wystarczy. A i uważaj na Kreiger bardzo lubi faulować to ta z numerem 8. Powodzenia.-
- Pa.- udałam się do autokary,a autokarem podjechałyśmy na stadion. Poszłyśmy do szatni i tam przebrałyśmy się. Nasz trener podał nam wskazówki i poszłyśmy na rozgrzewkę. Potem znów do szatni przebrać się w stroje meczowe, a następnie do tunelu i czekać na wyjście. Wyszłyśmy na murawę i najpierw odegrali hymn Niemiec, a potem zaśpiewałyśmy nasz wspaniały polski hymn. Widziałam dużo biało-czerwonych flag co mnie bardzo zdziwiło. W pewnym momencie hymny Eliza (pomocnik) powiedziała do mnie:
- Odwróć się i popatrz na sektor z Polakami.- zrobiłam to o co mnie prosiła i zaniemówiłam na całą trybunę z kibicami polskimi rozłożona była polska flaga. Wtedy wiedziałam, że ludzie trzymają za nas kciuki i wierzą w nas. Po chwili był gwizdek i zaczął się mecz.
Jak na razie mamy mecze fazy grupowej, więc to jest jedno z najważniejszych spotkań. Jeżeli nie wyjdziemy z grupy to klapa. Fakt jesteśmy na I miejscy, ale Niemki to zeszłoroczne mistrzynie Europy. W grupie mamy jeszcze: Hiszpanię i Anglię. Ale wracając siedziałam sobie na łóżku i do pokoju wparował lekko podchmielony Mario Ćwok Götze. I przemówił:
- Hej lala. Masz ochotę na zabawę.-
- Idź się lecz Götze.-
- Ej ja u lekarza byłem i powiedział, że nic mi nie jest.-
- Po pierwsze ej to mówi gej, a po drugie to chyba marny ten lekarz bo głupoty u ciebie nie wykrył.-
- A czy gej zrobiłby to?- i mnie cham pocałował. Myślałam, że wybuchnę zaraz. Walnęłam go mocno z prawego sierpowego, a on upadł na podłogę, a upadając strącił wazon z kwiatkami i wylał na siebie całą wodę. Przez co wyglądał muszę przyznać sexownie, ponieważ mokry podkoszulek przylegał do jego mocno wysportowanego ciała. Matko o czym ja myślę. Na szczęście do pokoju wszedł Marco, on jedyny z dwójki moich współlokatorów był dla mnie miły. Powiedział do mnie:
- A temu co?- i wskazał na Mario, który zasnął na tej podłodze. Ja odpowiedziałam:
- Twój jakże szanowny i zacny kolega mnie pocałował, więc ja poczęstowałam go moim prawym sierpowym i on upadł oblewając się wodą z wazonu.-
- Aha. A jak nastrój przed meczem z naszymi rodaczkami?-
- Właśnie analizuję ich styl gry na laptopie.-
- Aha. Przez te kilka dni nawet nie poznaliśmy się dobrze. Na jakiej pozycji grasz?-
- Napastnik lub ofensywny pomocnik.-
- O to tak jak ja w klubie. A z jakim numerem grasz?-
- 11. Tak jak ty w BVB.-
- Widzisz podobni jesteśmy.-
- Ale tylko trochę.-
- O której mecz?-
- O 20:45. Jak chcesz to wpadnij.-
- W sumie czemu nie.- w pewnym momencie dostałam sms-a od trenera, żeby już się zbierać. Powiedziałam do Reusa:
- To ja lecę.-
- Powodzenia.-
- Nie dziękuję. Czekaj ty nie jesteś za Niemkami?-
- W futbolu żeńskim u nas w Niemczech jest tak jak w Hiszpanii. Wygrały wszystko co można może wystarczy. A i uważaj na Kreiger bardzo lubi faulować to ta z numerem 8. Powodzenia.-
- Pa.- udałam się do autokary,a autokarem podjechałyśmy na stadion. Poszłyśmy do szatni i tam przebrałyśmy się. Nasz trener podał nam wskazówki i poszłyśmy na rozgrzewkę. Potem znów do szatni przebrać się w stroje meczowe, a następnie do tunelu i czekać na wyjście. Wyszłyśmy na murawę i najpierw odegrali hymn Niemiec, a potem zaśpiewałyśmy nasz wspaniały polski hymn. Widziałam dużo biało-czerwonych flag co mnie bardzo zdziwiło. W pewnym momencie hymny Eliza (pomocnik) powiedziała do mnie:
- Odwróć się i popatrz na sektor z Polakami.- zrobiłam to o co mnie prosiła i zaniemówiłam na całą trybunę z kibicami polskimi rozłożona była polska flaga. Wtedy wiedziałam, że ludzie trzymają za nas kciuki i wierzą w nas. Po chwili był gwizdek i zaczął się mecz.
sobota, 26 kwietnia 2014
Rozdział 2
~Mario~
Weszliśmy do
pokoju i zobaczyliśmy walizkę na wolnym łóżku. Z tego
co zauważyłem po designie torby nasz gość był Polakiem.
Byłem
bardzo zdziwiony bo moi koledzy z klubu grający w polskiej reprezentacji niestety nie
dostali się na Mundial. Usłyszeliśmy, że w łazience ktoś jest. Popatrzyłem na Marco i wzruszyliśmy
bezradnie ramionami. Usiedliśmy na łóżkach i
czekaliśmy, aż nasz gość wyjdzie z
łazienki. W końcu po ok 40 min z łazienki
wyszła…dziewczyna do tego niesamowicie ładna. Nam
szczęki
opadły,
że
mamy mieszkać z dziewczyną. Ona na nasz widok nieco się zdziwiła, ale po
chwili podeszła i powiedziała płynnie po niemiecku:
- Siemka mam na imię Marika Łuszczyk. Mamy dzielić pokój.- Marco jako dżentelmen powiedział:
- Bardzo mi miło. Ja jestem…-
- Tak wiem nie musisz się przedstawiać.-
- Fanka BVB.-
- Możliwe, że lubię BVB, ale znam się na piłce. Ty to jesteś Marco Reus ofensywny pomocnik. W klubie grasz z -11- a w reprezentacji z -21- prawda?-
- Zgadza się, a tego capa znasz?- i wskazał na mnie
- No jasne, że kojarzę. Ty to jesteś Mario Götze. Grasz na pozycji prawego pomocnika w BVB masz numer -10- a w reprezentacji -19-.-
- Tak, a ty skąd się tu właściwie wzięłaś?- zapytałem
- Tak się na nasze nieszczęście złożyło, że w recepcji coś pomylili i moja reprezentacja jest pomieszana po całym piętrze.-
- A w co grasz?-
- To chyba oczywiste, że w piłkę nożną?- ryknąłem śmiechem. Po prostu nie wyobrażałem sobie, że taka drobna osóbka może grać w nogę. Ona na to:
- Co sądzisz, że dziewczyny nie umieją grać w piłkę?-
- Tak.-
- Żebyś się nie zdziwił.- i wyszła z pokoju trzaskając drzwiami. Powiedziałem do Reusa:
- Ostra lubię takie.-
- Ona niw wygląda na taką która poszła by z tobą do łóżka.-
- Halo Reus nie zapominaj, że ja jestem Mario Götze. Mi żadna dziewczyna się nie oprze.-
- Siemka mam na imię Marika Łuszczyk. Mamy dzielić pokój.- Marco jako dżentelmen powiedział:
- Bardzo mi miło. Ja jestem…-
- Tak wiem nie musisz się przedstawiać.-
- Fanka BVB.-
- Możliwe, że lubię BVB, ale znam się na piłce. Ty to jesteś Marco Reus ofensywny pomocnik. W klubie grasz z -11- a w reprezentacji z -21- prawda?-
- Zgadza się, a tego capa znasz?- i wskazał na mnie
- No jasne, że kojarzę. Ty to jesteś Mario Götze. Grasz na pozycji prawego pomocnika w BVB masz numer -10- a w reprezentacji -19-.-
- Tak, a ty skąd się tu właściwie wzięłaś?- zapytałem
- Tak się na nasze nieszczęście złożyło, że w recepcji coś pomylili i moja reprezentacja jest pomieszana po całym piętrze.-
- A w co grasz?-
- To chyba oczywiste, że w piłkę nożną?- ryknąłem śmiechem. Po prostu nie wyobrażałem sobie, że taka drobna osóbka może grać w nogę. Ona na to:
- Co sądzisz, że dziewczyny nie umieją grać w piłkę?-
- Tak.-
- Żebyś się nie zdziwił.- i wyszła z pokoju trzaskając drzwiami. Powiedziałem do Reusa:
- Ostra lubię takie.-
- Ona niw wygląda na taką która poszła by z tobą do łóżka.-
- Halo Reus nie zapominaj, że ja jestem Mario Götze. Mi żadna dziewczyna się nie oprze.-
Kilka
dni później
~Marika~
Cały czas
mijaliśmy się kiedy chłopaki wstawali ja byłam na
treningu, a jak oni wychodzili na trening to my wracałyśmy. Muszę przyznać, że ten Marco
to nawet całkiem spoko jest, ale ten Mario po prostu
masakra jaki cham. Siedziałam właśnie w pokoju i analizowałam grę Niemek z
którymi mamy grać 3 mecz grupowy. Jak na razie jesteśmy na I
miejscu. Ale kto wie co będzie dzisiaj po meczu.
Rozdział 1
~Marika~
Siedziałam właśnie w samolocie do
Rio De Janeiro. Gram tam na Mistrzostwach Świata kobiet w piłce nożnej. Akurat
nasze mistrzostwa pokrywają się z wielkim Mundialem w Brazylii. Mam nadzieję,
że spotkam jakiegoś sławnego piłkarza. Lot trwał bardzo długo. Gdy wyszłyśmy z
samolotu w twarz uderzyło mnie gorące brazylijskie powietrze. Potem oficjalnym
autokarem reprezentacji Polski udałyśmy się do hotelu gdzie czekała nas dziwna
niespodzianka.
~Mario~
Siedzieliśmy w hotelu i
odpoczywaliśmy przed pierwszym meczem na mundialu. W pewnym momencie wpadł do
naszego (Marco i mojego) pokoju Bastian i powiedział, że kroi się afera.
Poszliśmy wszyscy do trenera i okazało się, że ktoś z recepcji się pomylił i
jest tak, że my mieszkamy z jakąś inną reprezentacją. Trener kazał nam iść na
boisko które jest tutaj nie daleko i ćwiczyć. On miał to wyjaśnić. Po jakimś
czasie przyszedł do nas na trening i powiedział, że nic nie da się z tym
zrobić, i przez całe mistrzostwa musimy być skazani na niechciane towarzystwo.
A ja miałem nadzieję, że wyrwę jakąś Brazylijkę i trochę się zabawię. A tak to
nic z zabawy. Nie wiemy nawet z kim będziemy mieszkać. To jakiś koszmar! Przez
dwie kolejne godziny ćwiczyliśmy razem z trenerem. Po treningu wracaliśmy ledwo
żywi do swoich pokojów. To co zastaliśmy z Marco w naszym pokoju przeszło nasze
najśmielsze oczekiwania.
Prolog
Dwoje ludzi, których łączy jedno
– wspólna pasja. Poznają się w nietypowych okolicznościach. On jeden z najlepszych piłkarzy w Niemczech. Ona najlepsza piłkarka na świecie do lat 21. Czy
ich uczucie na początku niezauważalne dla obojga wygra z przeciwnościami losu?
Bohaterowoie
22 lata i jest pomocnikiem w Borussi Dortmund. Kocha piłkę nożną, pierogi jego babci, muzykę i zabawy na jedną noc. Ma dziewczynę - niemiecką modelkę mimo to lubi wypadać do klubów i wyrywać panienki na jedną noc. Jednym słowem KOBIECIARZ, jakich nie mało w środowisku piłkarskim. Jego najlepsi przyjaciele to: Robert Lewandowski, Łukasz Piszczek, Kuba Błaszczykowski i Marco Reus. Niektórzy uważają, że ma serce z lodu i chyba mają rację. Pozostaje jedno pytanie. Czy pod wpływem prawdziwej miłości się zmieni?
Marika Łuszczyk – najlepsza piłkarka do lat 21
na tym świecie. Ma 20 lat. Poznaje Mario i Marco w nietypowych okolicznościach.
Z Marco złamie stereotyp, że nie istnieje przyjaźń damsko-męska, a czy uda jej
się rozmrozić lodowe serce Mario? Pomoc przyjaciołom stawia na pierwszym
miejscu. Lubi pomagać innym, ponieważ jak sama mówi. „Nie znam dnia ani godziny,
kiedy ja będę potrzebowała pomocy.” Na lewym bicepsie ma tatuaż o treści „SPEŁNIAJ
SWOJE MARZENIA NAWET WTEDY, KIEDY WIESZ, ŻE WSZYSCY SĄ PRZECIWKO TOBIE.” Jej
najlepszym przyjacielem przed poznaniem chłopaków jest, (ale i tak zawsze
będzie) jej pies – Figo.
Marco Reus – 25 letni piłkarz Borussi Dortmund i reprezentacji Niemiec. Gra
w jednym klubie z Mario. Ma ksywkę „Lama” z powodu charakterystycznego stylu
uczesania. Rezem z Mario spotyka Marikę w nietypowych okolicznościach. Od razu
łapie z dziewczyną wspólny język. Lecz wie, że na więcej niż przyjaźń nie może
liczyć.
piątek, 25 kwietnia 2014
Powiadomienie
Hejka wszystkim. Bohaterowie, prolog, I i II rozdział pojawią się kiedy odzyskam swojego laptopa na którym mam wszystko zapisane. Piszę to teraz na laptopie mamy. Naprawdę was przepraszam. Blog będzie o Mario Goetze. Tak zadecydowaliście w komach na obu blogach. Pozdrawiam i proszę o cierpliwość. Kolejne rozdziały na pozostałych blogach dodam dzisiaj.
Subskrybuj:
Posty (Atom)