poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Rozdział 5

                                   ~Marika~
Wracałyśmy do hotelu we wspaniałych nastrojach. Jesteśmy na pierwszym miejscu w grupie i nawet jak przegramy następny mecz to i tak wyjdziemy z grupy na pierwszym miejscu to tak totalnie daje mi powera, że masakra. Szłyśmy właśnie do swoich pokoi i śpiewałyśmy "Kto mistrzem jest?! Kto mistrzem jest?! Polska, Polska najlepsza jest!" i tak w kółko. Ja pierwsza weszłam do pokoju. Wzięłam z torby ubranie i poszłam do łazienki. Po 15 min. wyszłam z łazienki i myślałam, że mnie cholera weźmie jasna. Co takiego się stało? Otóż w pokoju był sam Mario. Pomyślałam sobie " Nie ma za nami Reusa, gdzie jest kurwa Reus?!" a teraz zastanawiacie się pewnie co zastałam w pokoju. Otóż na MOIM łóżku leżał Mario Pierdoła Götze. Ale jak przyjrzałam się jego kształtom (czyt. kaloryferowi na brzuchu) to aż mi się gorąco zrobiło. Ale jako silna kobieta postanowiłam nie zwracać na niego uwagi. Powiedziałam do niego:
- Gdzie Marco.-
- A co ty się tak Marco interesujesz tu masz lepszą partię.-
- Że ty?!-
- Że ja, a co coś mi brakuje?- kurde prawda była taka, że niczego mu nie brakowało i to było w tym wszystkim najgorsze. Powiedziałam do niego:
- Tak.-
- Czego niby?-
- Przede wszystkim inteligencji i kultury, a teraz wracaj na swoje łóżko.-
- Twoje jest wygodniejsze.-
- Ok. Jak chcesz.- i położyłam się na jego łóżku i to był błąd. Po chwili poczułam na swojej tali jego dotyk. Powiedziałam do niego:
- A ty tu czego szukasz?-
- To moje łóżko.-
- Podobno moje jest wygodniejsze.-
- Ale łóżko zawsze jest wygodniejsze kiedy leżysz w nim ty i jeszcze w takim stroju.- popatrzyłam się na niego:
- Ty koniecznie chcesz oberwać jeszcze raz.-
- No nie bądź taka niedostępna, wiem, że tego chcesz.-
- Tak bardzo tego chcę tak bardzo jak ty chcesz odpaść z Mundialu.-
- No błagam cię. Ja przy tobie nie wytrzymam dłużej. Strasznie pociągasz i mnie to dekoncentruje.-
- Cóż za wyznanie, nie sądziłam że ciebie drania z sercem z lodu stać na takie wyznanie.- miał oczy jak 5 zł. 1:0 dla mnie panie 
Götze. Patrząc na jego zdezorientowaną minę powiedziałam:
- Co sądzisz, że nie wiem jaki jesteś w stosunku do kobiet tu się mylisz. Ja nigdy nie będę kolejną panienką na twojej liście.- wstałam i wróciłam do swojego łóżka na szczęście 
Götze nie wpychał się już do mojego łóżka. Zasnęłam śniąc o tym, że wygrałyśmy Mundial.

                                          ~Mario~
To co powiedziała Marika na temat mojego zachowania to wywołało u mnie dziwne uczucie jakby ból. Ale ja przecież nie mam uczuć w stosunku do kobiet. Co się ze mną do cholery dzieje. Czyżbym się zakochał w tej utalentowanej Polce? Ni to niemożliwe. Ja nie mam uczuć! Nie mam! Odwróciłem głowę w stronę Mariki. Spała słodko widziałem, że śni jej się coś wspaniałego bo uśmiechała się przez sen. Coraz mniej zależało mi na tym aby dopisać ja do listy moich zdobyczy. Była taka nie winna, ale jednocześnie zmysłowa i sexowna. O matko to nie mogło się stać. Zakochałem się w niej. Nawet nie wiem kiedy. W pewnym momencie zauważyłem, że jest odkryta, więc wstałem cicho z łóżka i przykryłem ją. Zanim wróciłem do swojego łóżka pocałowałem ją delikatnie w czoło i odpłynąłem w krainę snów.

4 komentarze:

  1. Końcówka była taka słodka, jak Mario poszedł ja przykryć i pocałował w czoło ;3 niech się do niego przekona ;p
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za koma i czekam na kolejny genialny rozdział na twoim blogu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział sweet :*
    Po prostu nie mogę się doczekać dalszych losów tej dwójki :)
    Dodaj jak najszybciej kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Postaram się jakbyś mogła dodaj koma pod następnym postem.

    OdpowiedzUsuń