~Marika~
Siedziałam właśnie w samolocie do
Rio De Janeiro. Gram tam na Mistrzostwach Świata kobiet w piłce nożnej. Akurat
nasze mistrzostwa pokrywają się z wielkim Mundialem w Brazylii. Mam nadzieję,
że spotkam jakiegoś sławnego piłkarza. Lot trwał bardzo długo. Gdy wyszłyśmy z
samolotu w twarz uderzyło mnie gorące brazylijskie powietrze. Potem oficjalnym
autokarem reprezentacji Polski udałyśmy się do hotelu gdzie czekała nas dziwna
niespodzianka.
~Mario~
Siedzieliśmy w hotelu i
odpoczywaliśmy przed pierwszym meczem na mundialu. W pewnym momencie wpadł do
naszego (Marco i mojego) pokoju Bastian i powiedział, że kroi się afera.
Poszliśmy wszyscy do trenera i okazało się, że ktoś z recepcji się pomylił i
jest tak, że my mieszkamy z jakąś inną reprezentacją. Trener kazał nam iść na
boisko które jest tutaj nie daleko i ćwiczyć. On miał to wyjaśnić. Po jakimś
czasie przyszedł do nas na trening i powiedział, że nic nie da się z tym
zrobić, i przez całe mistrzostwa musimy być skazani na niechciane towarzystwo.
A ja miałem nadzieję, że wyrwę jakąś Brazylijkę i trochę się zabawię. A tak to
nic z zabawy. Nie wiemy nawet z kim będziemy mieszkać. To jakiś koszmar! Przez
dwie kolejne godziny ćwiczyliśmy razem z trenerem. Po treningu wracaliśmy ledwo
żywi do swoich pokojów. To co zastaliśmy z Marco w naszym pokoju przeszło nasze
najśmielsze oczekiwania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz