sobota, 26 kwietnia 2014

Rozdział 2


~Mario~
Weszliśmy do pokoju i zobaczyliśmy walizkę na wolnym łóżku. Z tego co zauważyłem po designie torby nasz gość był Polakiem. Byłem bardzo zdziwiony bo moi koledzy z klubu grający w polskiej reprezentacji niestety nie dostali się na Mundial. Usłyszeliśmy, że w łazience ktoś jest. Popatrzyłem na Marco i wzruszyliśmy bezradnie ramionami. Usiedliśmy na łóżkach i czekaliśmy, aż nasz gość wyjdzie z  łazienki. W końcu po ok 40 min z łazienki wyszładziewczyna do tego niesamowicie ładna. Nam szczęki opadły, że mamy mieszkać z dziewczyną. Ona na nasz widok nieco się zdziwiła, ale po chwili podeszła i powiedziała płynnie po niemiecku:
- Siemka mam na imi
ę Marika Łuszczyk. Mamy dzielić pokój.- Marco jako dżentelmen powiedział:
- Bardzo mi mi
ło. Ja jestem…-
- Tak wiem nie musisz si
ę przedstawiać.-
- Fanka BVB.-
- Mo
żliwe, że lubię BVB, ale znam się na piłce. Ty to jesteś Marco Reus ofensywny pomocnik. W klubie grasz z -11- a w reprezentacji z -21- prawda?-
- Zgadza si
ę, a tego capa znasz?- i wskazał na mnie
- No jasne,
że kojarzę. Ty to jesteś Mario Götze. Grasz na pozycji prawego pomocnika w BVB masz numer -10- a w reprezentacji -19-.-
- Tak, a ty sk
ąd się tu właściwie wzięłaś?- zapytałem
- Tak si
ę na nasze nieszczęście złożyło, że w recepcji coś pomylili i moja reprezentacja jest pomieszana po całym piętrze.-
- A w co grasz?-
- To chyba oczywiste,
że w piłkę nożną?- ryknąłem śmiechem. Po prostu nie wyobrażałem sobie, że taka drobna osóbka może grać w nogę. Ona na to:
- Co s
ądzisz, że dziewczyny nie umieją grać w piłkę?-
- Tak.-
-
Żebyś się nie zdziwił.- i wyszła z pokoju trzaskając drzwiami. Powiedziałem do Reusa:
- Ostra lubi
ę takie.-
- Ona niw wygl
ąda na taką która poszła by z tobą do łóżka.-
- Halo Reus nie zapominaj,
że ja jestem Mario Götze. Mi żadna dziewczyna się nie oprze.-

Kilka dni później
                                                                   ~Marika~

Cały czas mijaliśmy się kiedy chłopaki wstawali ja byłam na treningu, a jak oni wychodzili na trening to my wracałyśmy. Muszę przyznać, że ten Marco to nawet całkiem spoko jest, ale ten Mario po prostu masakra jaki cham. Siedziałam właśnie w pokoju i analizowałam grę Niemek z którymi mamy grać 3 mecz grupowy. Jak na razie jesteśmy na I miejscu. Ale kto wie co będzie dzisiaj po meczu. 

8 komentarzy:

  1. Oczywiście świetna a jakżeby inaczej?;d Pozostaje mi życzyć ci czasu na pisanie i dużo weny. No i czekać na nn.jestem ciekawa co bd dalej ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za miły komentarz serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe opowiadanie ;)
    Nie mogę się doczekać dalszych rozdziałów ;p
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za miły komentarz. Pozdrawiam i zapraszam na pozostałe blogi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Opowiadanie świetnie się zapowiada :) Nie mogę doczekać się następnych rozdziałów :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki wielkie i zapraszam na resztę blogów.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow :) Nieźle się zaczyna. Mam nadzieję, że Mario ( jakimś cudem ) się zmieni. I poczuje coś do Mariki <3 A ono oczywiście coś do niego <3
    Mi w głowie ostatnio tylko miłość. Znasz jakiegoś dobrego lekarza ???

    Dodaj jak najszybciej kolejny rozdział :*
    ( maślane oczka )

    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety nie znam żadnego dobrego lekarza też mam z tym problemy, ale na mnie działa dobry mecz w wykonaniu BVB.

    OdpowiedzUsuń