Właśnie dzisiaj wyprowadzam się z Barcelony. Zarząd urządził mi piękne pożegnanie. Uprosiłam ich aby było dokładnie o tej godzinie co chłopacy mają mecz aby Mario tego nie widział. Z Mario nie rozmawiałam od tygodnia. On miał jakieś sprawy do załatwienia w Dortmundzie, i nie mogliśmy rozmawiać codziennie. Moja ukochane autka siedziały w bagażniku samolotu. Po dwóch godzinach doleciałam do Dortmundu. Do Porschaka wsadziłam walizki, a drugie auto było holowane. Za autem holowniczym jechał wóz z resztą bagaży i kilkoma meblami które chciałam mieć w Dortmundzie. Dom w Barcelonie sprzedałam. Kiedy zrobiłam mały porządek w domu popatrzyłam na czasomierz, który wskazywał godzinę 20:30. Postanowiłam zrobić Mario niespodziankę. Ubrałam się w świeże ubrania. Wzięłam z szafki klucze do domu mojego chłopaka i poszłam na piechotę w stronę jego domu.
~Mario~
Mój największy skarb <3 |
- Kochanie uśmiechnij się do mnie, proszę.-
- A co będę z tego miała?-
- Hmm, buziaka ode mnie.-
Próbuję się skupić na krajobrazie, ale z takim fotografem to niestety trudne. |
- No kochanie teraz zrób pozę na myśliciela.-
- I co o tym genialnym zdjęciu powiesz moje kochanie?-
- Mario udaje, że myśli.-
- No wiesz co kochanie uraziłaś mnie. Foch forever. -
- Oj nie obrażaj się dam ci buzi w policzek.-
- A jak w policzek to nawet nie myśl nad rozważeniem twojej prośby przeze mnie.-
- Idź ty niezaspokojony samcu.-
- Otóż to kochanie. Ja jestem samcem Alfa.-
- Taa aha chyba raczej beta.-
- Ty przeciwstawiasz mi się?-
- Tak bo co?-
- Jak ja cię zaraz dorwę.- i zaczęła uciekać. Krzyknąłem za nią:
- Ja cię zaraz złapię.-
- Tak za parę lat może. Masz słabą kondycję kotku.-
- Ja ci zaraz pokażę słabą kondycję!- cóż muszę przyznać, że ten bieg kondycyjnie przegrałem. Marika podeszła do mnie i powiedziała:
- Oj Mario, Mario co z ciebie wyrośnie.-
- Nic nie mów.- leżeliśmy na trawie i oglądaliśmy niebo.
Kiedy przestałem wspominać na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Tęskniłem strasznie za Mari. W pewnym momencie usłyszałem dzwonek do drzwi. Byłem szczerze zdziwiony, że ktoś dzwoni do mnie o 20:15, ale poszedłem otworzyć. Kiedy zobaczyłem mojego gościa myślałem, że padnę. Nie tyle ze zdziwienia co z wewnętrznej nerwicy. Kim był mój gość? Otóż w moich drzwiach stała Ann, moja była dziewczyna. Powiedziałem do niej oschle:
- Czego tu chcesz?-
- Oj kochanie nie mów, że się nie stęskniłeś.-
- Stęskniłem się, ale nie za tobą.-
- Nawet mi nie mów, że tęsknisz za tą Poleczką.-
- Aż tak cię to dziwi?-
- Przecież ona mi do pięt nie dorasta.-
- Marika jest moją dziewczyną, a wkrótce narzeczoną. Co aż tak cię to dziwi. Z resztą nie mam zamiaru ci się tłumaczyć. Żegnam panią.- i zamknąłem drzwi przed jej zoperowanym nosem. Potem udałem się do kuchni. Założyłem na uszy słuchawki i kontynuowałem robienie kolacji dla siebie. Akurat leciała moja ulubiona polska piosenka. Czemu ulubiona bo miała w sobie głębszy sens. Odkąd usłyszałem ją na MP4 Mariki i dowiedziałem się od niej co te słowa oznaczają w kółko jej słuchałem podczas mistrzostw. Dawała mi powera na mecz. Kiedy byłem w trakcie krojenia ogórków do sałatki poczułem pod moją koszulką damskie dłonie. Byłem pewny, że to Ann. Odwróciłem się do tyłu z wściekłym wyrazem twarzy. Kiedy zobaczyłem kto za mną stoi wściekłość zastąpiła niesamowita radość. Otóż za mną stała moja ukochana Marika. Nic nie powiedziałem tylko wpiłem się w jej usta. Pocałunkami próbowałem wyrazić moje uczucia które teraz wypełniały moje serce były to: tęsknota, radość, zaskoczenie, szok, a przede wszystkim MIŁOŚĆ. Posadziłem Marikę na szafce i zszedłem z pocałunkami na jej szyję. W pewnym momencie usłyszałem jej głos:
- Widzę, że niespodzianka ci się spodobała.- przerwałem na chwilę wykonywaną czynność i powiedziałem:
- Ale jak.- Marika zeszła z szafki podeszła do swojej torby i wyciągnęła z niej jakąś teczkę i podała mi. Otworzyłem ją i zobaczyłem, ze są tam jakieś kartki. Mari powiedziała do mnie:
- Przeczytaj.- śledziłem każde zdanie na kartce. Z każdym słowem mój banan się powiększał. To była najszczęśliwsza wiadomość odkąd Marika zgodziła się ze mną być. Odłożyłem jej kontrakt do jej torby, objąłem ją mocno i okręciłem po czym postawiłem ją na ziemi i znów wpiłem się w jej usta. Zacząłem się bawić jej bluzką po czym pozbyłem się jej. Powolnym krokiem udaliśmy się do sypialni gdzie oddaliśmy się kilkugodzinnej przyjemności.
-------------------------------------------------------------------------------------------
Jak sądziłyście? Czy Mario da się uwieść Ann? Piszczcie w komach. Pozdrawiam.
Nie da sie , jest za bardzo zakochany :-) Swietny rozdzial . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki za koma. Pozdrawiam.
UsuńŚwietne! Z niecierpliwością czekam na następny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za koma. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńRozdział wprost cudowny <3
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że Mario nie ulegnie Ann. Jak zdradzi Marikę to mu przywalę (telepatycznie oczywiście ) xd :D
Czekam na nn :*
Pozdrawiam :)
Dzięki wielkie za miłe słowa. Pozdrawiam i czekam na rozdział u ciebie.
UsuńJeju, jakie to kochane <3
OdpowiedzUsuńMyślę, że Mario nie da się Ann ;p
Świetny rozdział ;)
Pozdrawiam ;)
Dzięki wielkie za koma, pozdrawiam i lecę zobaczyć czy dodałaś I rozdział na nowym blogu.
UsuńJak dobrze że Marika przeszła do Borussi <3 Mam dziwne przeczucie, że Mario ulegnie Ann. :c Chodź mam nadzieje że tak sie nie stanie. Świetny rozdział. A Blog rewelacyjny. <3 ;**
OdpowiedzUsuńBuziaki, Marta. <3
Dzięki wielkie za koma. Pozdrawiam.
UsuńCudowny jest ten rozdział, taki słodki i wgl :D Wyobrażam sobie radość Mario gdy zobaczył Marike <3 Aaaa!! cudownie :) Teraz będzie wszystko dobrze, będą sobie żyli długo i szczęśliwie zdobywając dla BVB gole :D A co do Ann to mam tylko nadzieję, że nie będzie chciała zaszkodzić związkowi Mario i Mariki bo ją chyba telepatycznie uduszę!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowy rozdział :)
Buziaczki :* :*